6 wrz 2015

Nieraz pisałam, że wielką fanką Clarins nie jestem. Bardziej jednak wolę ich pielęgnację niż kolorówkę, która to w ogóle mi nie przypasowała. Postanowiłam wypróbować ich produkty do oczyszczania twarzy, głównie wieczorem, do zmycia resztek makijażu. Wybór padł na wersję do cery suchej i wrażliwej.


Nie posiadam typu cery, do której ten produkt jest przeznaczony, ale potrzebowałam czegoś delikatnego dla oczu, dobrze domywającego, nawilżającego. Trochę bałam się masła shea, głównie w kwestii zapchania porów, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. 

Nie wiem do końca jak określić ten kosmetyk...żelem nie jest, masłem również nie, balsam także nie pasuje....jest gęsty, treściwy, i wystarczy dosłownie odrobina, bo bardzo dobrze się pieni. Faktycznie nie szczypie w oczy, ani nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia "zamglenia". 


 Dobrze oczyszcza z resztek makijażu, po użyciu skóra nie jest ściągnięta, a wręcz przeciwnie - czuć nawilżenie, i przyjemną gładkość. Nie przyczynił się do powstania nowych niespodzianek, ale też nie miał żadnego wpływu na te już istniejące. W sumie nie taka jego rola. 

Przez bardzo dobrą wydajność służy mi od około 2 miesięcy, i teraz zbliża się ku końcowi. Nie wiem, czy jeszcze po niego sięgnę, ponieważ jest to kosmetyk dobry, ale bez efektu "wow!". Dobry i delikatny dla skóry i oczu, myślę, że posiadaczki skóry suchej i wrażliwej będą bardzo zadowolone, raczej nie spotka Was z jego strony żadna krzywda. Warto wypróbować, a nuż będzie Waszym ulubieńcem? 

Produkty do oczyszczania twarzy Clarins kosztują ok. £19 / 100 ml

Lubicie kosmetyki Clarins?

Prześlij komentarz

Nightly Wolf ©
design by march17